Witajcie kochani po dłuuuższej przerwie. Wiem, wiem. Zaniedbałam bloga, niestety studia dają w kość. Na szczęście jestem już po sesji, oczywiście wszystko zdane. Witam czwarty semestr! :) Za to wynagradzam wam moją nieobecność nowym wyglądem bloga, jak się podoba? Mam nadzieję, że wypowiecie się w komentarzach. Jestem ciekawa waszych opinii.

Zatem przejdźmy do meritum posta. Chciałabym wam przedstawić dzisiaj moją pielęgnację twrzy i włosów, która od jakiegoś czasu ubiegła zmianie. Przedstawię wam ją w kilku krokach.


Zacznijmy od twarzy. Moja skóra jest wrażliwa, podatna na trądzik i często przesuszona.
Pielęgnacja wieczorem wygląda następująco:
Zmywam makijaż płynem micelarnym od Nivea
Płyn bardzo dobrze oczyszcza twarz z makijażu, nie podrażnia przy tym oczu
Następnie stosuję peeling na czyszczoną skórę twarzy, Peeling jest z Isany
Krem ma piękny kokosowy zapach, szybko się wchłania i dobrze nawilża twarz.
Dzięki niemu jest ona gotowa do zrobienia makijażu.


Pielęgnacja włosów wygląda tak:

Myję włosy szamponem Head&Schoulders na zmianę z szamponem z Petal Fresh
Później na włosach ląduje Olejek w kremie Elseve
Dobrze nawilża włosy, są po nim błyszczące, szybko się je rozczesuje i wyglądają zdrowo
Po nim spryskuje włosy dwufazowym eliksirem również z Elseve
Dzięki niemu włosy są pod ochroną, gdy je prostuję czy suszę, zyskują dodatkowe nawilżenie
Przepraszam was za jakość zdjęć, ale mój telefon płata mi figle, chociaż zdjęcia robione są w sztucznym świetle. Jak widzicie cała moja pielęgnacja włosów i twarzy jest dość prosta, mało skomplikowana i raczej nie wymaga wielkiego budżetu. Produkty się u mnie sprawdzają i dzięki nim moja twarz jeszcze nigdy nie była taka nawilżona i zdrowo wyglądająca, a moje włosy są miłe w dotyku, końcówki się nie rozdwajają, są lekkie i nawilżone.
Może komuś się przyda ten post i również będzie chciał wypróbować te produkty, dajcie znać, których również używacie, lub które zamierzacie przetestować.
Miłego wieczoru,
nolenka

Cześć kochani! Dawno mnie tu nie było, ale co miałam na to poradzić, niestety miałam taką sytuację, że czasu zabrakło na blogowanie. Już wam to wynagradzam i piszę nowy post. Jak pozbyć się trądziku, pewnie wiele czytaliście postów o tym temacie na innych blogach, nie martwcie się, bo ja też. Tylko, że nadal do końca nie wszystko się na mnie sprawdziło. Jedyne co, to mogę podać wam kilka produktów, z których ja korzystałam i na jakiś czas uporałam się z trądzikiem, gdyby nie to, że za długo przebywałam  na słońcu i po prostu pojawił się znowu, jak grom z jasnego nieba! Nie ważne, skupmy się na tych kosmetykach!
Pierwszym z nich był ACNE-DERM. Jest to preparat, który ma działanie przeciwtrądzikowe i wybielające skórę w przypadku jej przebarwienia.
Zawiera:
- Kwas azelainowy 20%
Działanie przeciwtrądzikowe: Kwas azelainowy działa przeciwbakteryjnie, szczególnie na bakterie Propionibacterium acnes, które mają wpływ na rozwój trądziku. Ponadto kwas azelainowy zmniejsza liczbę mikrozaskórników, w wyniku normalizacji procesu powstawania keratyny oraz hamowania nadmiernego rogowacenia naskórka.
Działanie wybielające: Kwas azelainowy dzięki zdolności hamowania aktywności tyrozynazy oraz enzymów mitochondrialnych, hamuje wzrost i nadczynność komórek barwnikowych skóry (melanocytów).
- Glicerol – silnie nawilża i zmiękcza skórę.

Ja go stosowałam dwa razy dziennie, rano i wieczorem na dokładnie umytą i osuszoną skórę. Podczas nakładania kremu należy chronić oczy, usta oraz błony śluzowe oraz musicie pamiętać o kremie ochronnym z filtrami UVA na twarz, ponieważ promieniowanie słoneczne może nasilać zmiany trądzikowe i powodować ponowne przebarwienia skóry. Podczas stosowania tego kremu nie nakładałam makijażu, chociaż wyglądałam okropnie musiałam to przetrwać i chodzić bez makijażu. Po około trzech miesiącach moja skóra była bez skazu, nie wyskakiwały nowe pryszcze, przebarwienia się zmniejszyły i twarz wyglądała bardzo ładnie.

Krem ten w aptekach kosztuje około 25 zł.

Po tym jak przestałam brać antykoncepcję trądzik uderzył ze zdwojoną mocą. Nawet acne-derm, który zawsze mi pomagał nie potrafił sobie z nim poradzić, stwierdziłam, dobra, trzeba to zrobić inaczej. Na stronie ekobieca.pl zamówiłam Biocosmetics - Glinka zielona do cery tłustej, łojotokowej, trądzikowej i mieszanej za 9 zł, Biotar Mydło dziegciowe za 8 zł, Bania Agafii Kąpiel Agafii Maska do twarzy dziegciowa oczyszczająca za 7 zł oraz Nacomi Olej z nasion konopii za 9 zł.
Tych produktów używałam w następujący sposób:
Rano myłam twarz mydłem dziegciowym, uwaga, ponieważ ma odstraszający zapach, chociaż dla mnie nie był taki straszny. Następnie na osuszoną skórę (wycierałam twarz ręcznikiem kuchennym, aby zapobiec powstawaniu bakterii z ręcznika takiego zwykłego) nakładałam olej z nasion konopii i to był mój cały makijaż. Następnie wieczorem przemywałam wodą twarz, nakładałam raz glinkę zieloną, na zmianę z maseczką dziegciową z Banii Agafii, potem zmywałam maseczkę i myłam twarz mydłem i na sam koniec na skórę lądował ten olej. I tak codziennie przez dwa, trzy tygodnie. Moja skóra się uspokoiła i po miesiącu nie było widać śladów po trądziku. Byłam zachwycona, ponieważ zniknął całkowicie, a przebarwienia się zmniejszyły.

Teraz moja pielęgnacja wygląda troszeczkę inaczej, dalej używam tych masek, lecz codziennie rano i wieczorem smaruję twarz kremem z ziajii.

ZIAJA OCZYSZCZANIE KREM KWAS MIGDAŁOWY NA NOC

Cześć! Jestem osobą, która uwielbia czytać książki i nie może się obejść bez tego. Na prawdę, uwielbiam to! Przeczytałam już ich tyle, że nie zliczę. Ostatnio zakupiłam kolejne do swojej kolekcji. Jeżeli jesteście ciekawi jakie, to zapraszam do czytania dalszej części postu.